Mam wielkie pragnienie podzielić się kolejnym podarunkiem, będącym już w rękach (choć mam nadzieję, że w uszach ;)) szczęśliwej, miłującej czerwień - Dobrej Wróżki.
Kolczyki te to moje absolutnie pierwsze dokończone i pełne dzieło frywolitkowe.
Całkiem pierwsze było ubranko napisankowe... jak je dziś oglądam i widzę każdy detal... to raczej tutaj nie zaistnieje.
W tym miejscu pragnę z całego serducha podziękować magbod, która to odkryła przede mną tajniki frywolitkowego 'flipnięcia'. Frywolitki uczyłam się ze zdjęć na Jej blogu, później posiłkowałam się angielskimi filmikami na yt ale i to nie wystarczyło. Niezwykłym zaskoczeniem był filmik nadesłany przez mag jasno i klarownie opisujący co i jak mam zrobić. Od tamtej chwili wyszarpuję sobie czas na frywolitkę. Błogosławionym był tydzień w CISZY pod Poznaniem;) może i tamte twory wykończę, by światu ukazać ;)
A od poniedziałku kolejny tydzień z dala od cywilizacji ;). Ale radością mnie myśl o tygodniu poza domem napełnia. Ciężko było wrócić do pracy na cztery dni... dwa poświęciłam nadrobieniu zaległości i dwa przygotowaniu się do kolejnego tygodnia wolnych dni ;)
'Bo nie żyję ani w przeszłości, ani w przyszłości. Dla mnie istnieje tylko dzisiaj i nie obchodzi mnie nic więcej. Jeśli kiedyś uda ci się trwać w teraźniejszości, staniesz się szczęśliwym człowiekiem.'
OdpowiedzUsuńuściski Kochana!:) z ogromnym podziękowaniem za to co dla mnie robisz, nie tylko swymi zdolnymi dłońmi:)
Uprasza się szanowną Dobrą Wróżkę o założenie pokazanych wyrobów! W przeciwnym razie męska strona publiczności poczucie się wyraźnie zaniepokojona i nie będzie miała skrupułów przed wyrażeniem swojego niezadowolenia
OdpowiedzUsuń