Chyba najbardziej z możliwych wolnych dni cieszą mnie poniedziałki - bo daje mi to szansę przełożenia niedzielnego wieczornego napięcia pt: "trzeba iść do pracy" przełożyć na dzień inny - kolejny - a dziś to nawet podwójnie kolejny :)
Nie jest tak, że tej swojej pracy nie lubię... no nie jest... ale jednak kiedy można zostać w domu to radość jest jakoś większa - mimo, że planów była masa to i tak jakoś lepiej :)
Plan był także około blogowy - pochwalić się kolejnymi filcowymi naszyjnikami:
błękitno granatowy - całkiem mój, aż dziw bierze że dla mnie....
beżowo- brązowy
długaśny sznur równiuteńkich kuleczek w obu kolorach:
Radosnego wtorku - w przededniu Dnia Dziecka ja będę rozdawać uśmiechy podopiecznym Fundacji... zawsze się zastanawiam kto ich więcej dostaje..
Pozdrawiam
>|<
piękne rzeczy tworzysz! a przy okazji zapraszam na słodkości do mnie:)
OdpowiedzUsuńdziękuję za odwiedziny - a na candy się zapisuję ;)
OdpowiedzUsuń