zasadzonymi kilka dni temu ziołami - bazylia, tymianek, majeranek.
(do dziś niestety przetrwała tylko bazylia-ale nie poddaję się!)
uśmiechem dziecka....
(zachowując prywatność uśmiechu -bez zdjęcia ;))
i tym fragmentem:
W klasy gra się małym kamyczkiem, który należy popychać czubkiem buta. Elementy gry: chodnik, kamyczek, but i piękny rysunek kredą, najchętniej kolorową. Na górze jest Niebo, na dole jest Ziemia, trudno jest trafić kamyczkiem w Niebo, prawie zawsze źle się jakoś obliczy i kamyk wylatuje poza rysunek. Powoli jednak nabiera się zręczności koniecznej, by przechodzić z jednego kwadratu do drugiego, i któregoś dnia może się uda wyjść z Ziemi i przenieść kamyczek do samego Nieba. [...] Julio Cortázardawno już chciałam przeczytać - ale jakoś na opak zawsze teraz szukam antykwarycznej wersji :)
Pozdrawiam, za odwiedziny dziękując ;)
>|<
PS. Nowy miesiąc, nowy numer... nowy pomysł na...
księżycowe wieczory...
OdpowiedzUsuńostatnio było jeszcze piękniej...
OdpowiedzUsuń