Trudny moment... i to jak sobie z nim poradziłam.
Każda utrata Kogoś Bliskiego - jego odejście, każda rana zadana, każdy ból - nie fizyczny... każda chwila bezsilności - gdy obok komuś dzieje się krzywda... każda przeprowadzka, każdy pierwszy dzień w pracy, każdy dzień spędzony na poszukiwaniu pracy, to są moje trudne momenty i wiele innych.
Ale mimo nawet najtrudniejszych chwil staję na nogi... nie, nie sama, bo własnymi siłami nic nie osiągnę - Wierzę i Ufam (mimo chwil zwątpienia)
To mój bagaż doświadczeń. Mój szczelnie wypełniony wór zdarzeń które mnie kształtują, nadają kierunek, wartościują - czynią mnie tym kim jestem.
A jestem Szczęśliwym Człowiekiem!
Dziękuję że zaglądacie, że zostawiacie ślad swojej obecności - to szczególnie po tak długiej przerwie w blogowaniu daje motywację do powrotu :)
Dziękuję, w.
Trudno samemu uporać się z trudnym :) musi być to "coś" co daje siłę!
OdpowiedzUsuńO tak, wiara to dobry pomocnik.
OdpowiedzUsuńTo szczęście mieć w kimś oparcie.
OdpowiedzUsuń