Marzyłam już dawno by dokonać jakiegoś szyciowego kolorowego tworu dla siebie.
I oto jest - uszyłam, wyszyłam, naszyłam i doszyłam - a teraz delektuję się dumnie paradując po mieście z takim unikatem!!!!
Niestety wykonanie zdjęcia na modelu okazało się nie być możliwe, żałuję ;(
Zbliżenie na krzyżykowe rowery - dzięki nim kieszenie zyskały na długości... i można pchać w nie niemal bez granic ;)
A tak wygląda wnętrze torby. Widać kieszonki, zatrzaski chroniące przed zbyt wścipskimi spojrzeniami, i moje rewelacyjne kluczowe rozwiązanie - ten błękitny paseczek po lewej kryje na końcu moje klucze - mega wygodne rozwiązanie. Łatwo znaleźć i nigdy nie zapomnę i zabrać ;)
Na dziś to tyle. Toreb powstało jeszcze klika - ale poszły w świat i nie mogę ich pokazać...
Pozdrawiam,
w
super torba borba )
OdpowiedzUsuńDziękuję! Moje serce także skradła ;) przyznaję nieskromnie.
UsuńNo rowery na torbie dodają smaku, fantastyczne są tak samo jak torba!! :)
OdpowiedzUsuń:) zgadzam się z poprzednikiem!
OdpowiedzUsuń