dni mijają
urlopuję
było kilka chwil we Wrocławiu.
Mieście do którego tak chętnie wracam wspomnieniami. Inny świat.
Wrocław był wpisany w podróż autostopową którą odbyłyśmy kiedyś z Koleżanką po Polsce. Kilka miast. Każda z nas wybierała jakieś jej bliskie. Wtedy to byłam we Wrocławiu po raz pierwszy. Później jeszcze dwa razy - także stopem i także bez "standardowego" nocowania. Tym razem było jednak inaczej. Zarezerwowany z wyprzedzeniem bilet w PolskimBusie (polecam!). Rezerwacja w Hostelu (Absynt - też polecam) - także z wyprzedzeniem... Chyba nadchodzi starość albo stabilizacja, albo...
I Wrocław... ciągle piękny. Z nieco innej strony, na spokojnie - piękny!
No i "Jacek i Agataka":)
teraz szydełkuję
sowy robię na potęgę - ciągle z torbą sowią walczę
filmów masę oglądam - bo jak szydełko to film w tle
ale niebawem wyczekany projekt zaczynam
później w głowie plan na kolejne już zmalowany...
nie nudzę się i nie próżnuję
więcej mam "rozgrzebanych" projektów
lista "rzeczy do zrobienia na kiedyś" rozrosła się okropnie a niewiele z niej ubywa
święta idą to i prac trochę więcej do zrobienia
dni mijają
czekam... tak, chyba czekam powrotu do pracy... taki urlop...
pozdrawiam zaszydełkowana
w.
no to się czeka na sowią torbę!
OdpowiedzUsuńWitaj :)
OdpowiedzUsuńGdzie te sowy i czemu tu taka cisza ?
Jak znajdziesz chwilkę to wyślij mi skanik na mikr13@wp.pl
Pozdrawiam :)
Cisza... czemu cisza... ech...
UsuńZnalazłam chwilkę i mail poleciał ze skanami :)
Pozdrawiam w.